Pierwszym przystankiem podczas wyjazdu do Szkocji była jej stolica - Edynburg. Powiem tak - piękne miasto, całe w takim charakterystycznym starym stylu niczym z planu filmowego wszystkich części Harrego Pottera, pełne wijących się uliczek. No i te muzea! Muzeum Narodowe jest fantastyczne, polecam tam zajrzeć (wejście za darmochę), a nam się dodatkowo poszczęściło i odwiedziliśmy wystawę szkiców da Vinci w pałacu Królowej. Na koniec dnia nie mogło obyć się bez piwa w pubie :]
Zapraszam do oglądania zdjęć.
 |
Powszechny widok.
|
 |
Główna ulica - Royal Mile. |
 |
Prawda, że wygląda niczym z filmu o Harrym? |
|
|
 |
Nieźle, Leo! |
 |
Te obrazki mają 500 lat... super. |
 |
W parku królewskiej rezydencji. |
 |
Maszerujemy na tzw. Arthur's Seat - taka góra w centrum miasta. Piękna panorama. |
 |
Widok na Edinburgh Castle z góry |
 |
Kolejna panorama miasta. Widać starą zabudowę. |
 |
A to letnia rezydencja Królowej Elżbiety - Holyrood. |
 |
A tutaj przy Edinburgh Castle. |
 |
Ups. ktoś wszedł w kadr :) |
 |
Podstawowe suweniry ze Szkocji - tartan ("szkocka krata") i kaszmir. |
 |
Wszystkie dzieci chodzą w mundurkach niczym z HP! |
 |
TYRANOZAUR!!! |
 |
No tak... |
 |
Eksponaty w Muzeum Narodowym. Dla mnie bomba, ja lubię takie wystawy. |
 |
Nie mogło zabraknąć Elephant House. Ale kolejki były takie, że nie dało się nic kupić. |
 |
Typowa architektura. |
Ale najdziwniejsze dla mnie było to, że... każdy mówi tam po angielsku :) W końcu to moja pierwsza wizyta w anglojęzycznym kraju. Dziwnie tak...
Kłaniam się,
J.
Komentarze
Prześlij komentarz