Studia skończone!
Odpocząć kiedyś przecież trzeba, a nie ma to jak jechać do znajomych w odwiedziny. Tym razem wybrałam się i ja - kierunek Hiszpania. Ach to hiszpańskie jedzenie, powietrze, klimat, ludzie...
Nie martwcie się, góry to góry i zawsze będę je najbardziej kochać, ale otoczenie trzeba od czasu do czasu zmieniać. ;)
Oto część pierwsza małej fotorelacji.
Zapraszam!
 |
Typowy andaluzyjski krajobraz. |
 |
Artystka grająca na harfie. |
 |
Mmmmm... |
 |
Ronda - małe miasteczko w Andaluzji słynące z ciekawego położenia przy wąwozie. |
 |
Widok z mostu. |
 |
Widok na most. :) |
 |
Yeah. |
 |
Nie, no ładnie... |
 |
Dużo bym dała za małe randewu w takiej restauracji. |
 |
Ronda, widok na dom mauretańskiego króla. |
 |
Doniczki! |
 |
Zeszliśmy ze szlaku, znaleźliśmy się w 'mieszkalnej' części miasteczka. Tak to wygląda! |
 |
Nieźle się mieszka, co? |
 |
Pomarańcze everywhere. |
 |
Gorąco było, trzeba co chwilę odpoczywać. |
 |
Wąwóz El Tojo. |
 |
To co tygryski lubią najbardziej! |
 |
Takie tam w Maladze... |
 |
Wszędzie dużo żywej zieleni. |
 |
Jak w dżungli! |
 |
Malaga. |
 |
Fajnie jest. |
 |
Limonki everywhere. |
 |
Typowe tutaj widoki. |
 |
Takie tam na zakończenie, żeby nie było, że nie byłam nad morzem. |
Część druga niedługo!
Hasta luego!
A.
PS.
 |
Wiadomo ;) |
Z przyjemnością obejrzałam Twoje zdjęcia!!! Przypomniał mi się mój wyjazd do BCN... Też uwielbiam owoce morza :)
OdpowiedzUsuńszykuje się część druga, także zapraszam niedługo :) oraz oczywiście na inne moje relacje ;)
Usuń