Cztery żywioły na jednej ziemi. Islandia #1

Jest takie miejsce na ziemi, gdzie spotykają się wszystkie cztery żywioły - ogień, woda, ziemia i powietrze. Mowa oczywiście o Islandii, gdzie spędziliśmy połowę września. Jest to jedno z najbardziej surowych miejsc jakie odwiedziłam, krajobraz marsjański, mało roślinności, silne wiatry, wulkany, lodowce... jest o czym opowiadać!

Wynajęliśmy samochód i objechaliśmy praktycznie całą wyspę. Była to dobra decyzja, bez samochodu ani rusz, no i jest oczywiście swoboda o jakiej mówić chyba nie muszę. Jedna wada tego sposobu podróżowania to dość wysoki koszt, paliwo też nie tanie... ale opłacało się!

Sporo było atrakcji podczas tej wycieczki, dlatego relację podzielę na kilka części. Najpierw - zachodnia i północna część Islandii, od której zaczęliśmy.


Taką pogodą przywitała nas Islandia...



A oto nasza 'dakarówka' :)

Widzisz to co ja?!

Kici kici... aaa, to królik!

Puste drogi to coś, co bardzo lubię.

Tą zastygłą lawę zdążyła już skolonizować roślinność.


Wodospady wśród wulkanicznych gór - typowy widok dla północnej części wyspy.

Kierowca bombowca ze swoją maszyną marzeń.

Tak wygląda większość stacji benzynowych... samoobsługa :)

 Jedziemy i jedziemy.

Na drodze więcej było owiec niż samochodów.

Można jechać i fotografować? Można.

Mieliśmy obserwować maskonury....

...ale wraz z początkiem września odleciały na morze. :(

 I znowu widok jak z pocztówki.

A oto inni mieszkańcy wyspy!

Foki wylegujące się na skale.

Gdy podeszliśmy bliżej, foki nieco się przestraszyły i wskoczyły do wody, ale cały czas nam się bacznie przyglądały.

Szukamy, szukamy.

Plaże na półwyspie Vatnsnes to ulubione miejsce fok.

Można poczuć się bardzo małym w tym ogromie przestrzeni i surowego krajobrazu.

 Ciągle w drodze.

Hvitserkur - to 15-metrowa skała w północnej Islandii, która kształtem przypomina trola lub dinozaura (podobno). Na półwyspie Vatnsnes, gdzie znajduje się skała, jest też siedlisko największej na wyspie kolonii fok.

Mówią, że jeśli nie podoba ci się pogoda na Islandii, poczekaj 5 minut. I faktycznie zmienia się tam z minuty na minutę, raz słońce, za chwilę deszcz. Stąd tęcza jest tam często widziana.

No jak z pocztówki!

Bajka, prawda?

Oto nasza terenówka

Miasto Akureyri w tle.


Następna część będzie o okolicach jeziora Myvatn, inaczej zwanego jeziorem meszek. Pokażę też erupcję wulkanu, kolejny księżycowy krajobraz oraz piękne wodospady! Już niedługo.


Asia


Komentarze

Popularne posty