Śnieżnik #2/3

  Zapraszam do drugiej, noworocznej części biwaku na Śnieżniku. 

  Zdjęcia oczywiście autorstwa Pana Wikinga.


Wschód słońca na Śnieżniku; drugi dzień nowego roku.
Pogoda zapowiada się na lepszą niż była w Nowy Rok.

Schodzimy już ze szczytu, gdzie był namiot, do schroniska. Tam zostawiamy plecaki by pośmigać dookoła 'na lekko'.

Schronisko 'pod Śnieżnikiem' otulone zewsząd bielą.

Popołudniu przygrzało słońce, trzeba założyć okulary.
Nogi takie długie, czas rozpocząć karierę w modelingu!

Widzę tu ślady samochodu...

Mały jest ten człowiek przy ogromie natury.

Chwila przerwy na podziwianie wszechobecnej bieli.

Widok na Śnieżnik z Małego Śnieżnika.

Yyy... do tej pory nie wiem, co tam robiłam (PRZECIEŻ NIE SIKAM NA STOJĄCO).

I uwaga - rzucam się w ten miękki puch!
Wszystko fajnie, tylko potem ciężko wstać...

Leśna droga.

Dupozjazdy czas zacząć.
Pan Wiking - jak widać - zachwycony zimowym krajobrazem.


Już niedługo powtórka z rozrywki, ale w innym miejscu (trzeba wykorzystać śnieżną górską zimę, bo w tym roku dużo jej nie było...). Po drodze jeszcze będzie jeden wpis z tygodniowej noworocznej wycieczki - podpowiem tylko, że byliśmy za granicą i dmuchaliśmy Żyle pod narty. ;)

Do przeczytania!


PS. A oto moje ulubione zdjęcie. :)







Komentarze

Popularne posty