Przystanek Dubaj!
Zanim zawitałyśmy do Dżakarty, załapałyśmy się na przesiadkę w Dubaju. Trafiła się okazja, więc czemu nie skorzystać?
Zawsze bardzo interesowało mnie to miasto słynące z luksusów, pustynnego arabskiego klimatu no i oczywiście najwyższej budowli świata - Burj Khalifa (czyt. burdż kalifa). Słowem - moje oczekiwania mnie nie zawiodły, wręcz muszę przyznać, że to ogromne i supernowoczesne miasto przerosło moje wyobrażenia.
Co w nim jest takiego? Niesamowite superluksusy, o których Europa może tylko pomarzyć, ogólny porządek, 8-pasmowa autostrada w centrum miasta, ropa wypływająca na ulice ;) , tanie taksówki, słynne sztuczne wyspy-palmy, dumni Arabowie w tradycyjnych strojach, kobiety pozakrywane od stóp do głów, no i oczywiście najwyższy budynek świata mierzący 829m mający 163 piętra użytkowe. A to wszystko zrodziło się w ciągu 40 lat w centrum pustyni... oczywiście dzięki odkryciu ropy. Nie dziwota, że Stany tak bardzo walczą o wpływy w naftowych krajach, gdyż kto nie widział, ten nie jest sobie w stanie wyobrazić jaka to jest kasa.
Polecam każdemu zobaczyć to niesamowite miasto, które ciężko jest przejechać w jeden dzień (z jednego krańca do drugiego jest ponad 60 km, a na mapie wydaje się tak blisko ;) ).
Naprawdę ciężko uchwycić budynek w całości.
W tle inne niesamowite wieżowce.
Mieszkańcy Emiratów w tradycyjnych strojach.
Mniej więcej tam wjedziemy windą.
W środku Burdż Chalifa - miniaturka wieżowca.
Częsty widok ;)
Tak prezentują się wcześniej widoczne na zdjęciu 'ogromne' drapacze chmur - jednak nawet nie dosięgają do 126. piętra najwyższego budynku, gdzie znajduje się taras widokowy.
Niesamowite... i te drogi!
Latający dywan i kufer skarbów?
W największym centrum handlowym Dubaju - Dubai Mall - znajduje się całe piętro poświęcone luksusowym markom dla dzieci... były też Dior, Chanel, Prada i inne. I ktoś to kupuje!
Sufit centra handlowego Dubai Mall.
Tak tak, to dalej Dubai Mall. Można tam nurkować.
W drodze na taras widokowy w budynku Burdż Chalifa.
Na pokładzie samolotów linii Emirates. Nic dodać, nic ująć.
Dubaj nocą z lotu ptaka (a właściwie samolotu).
Dubaj nocą - wszystko pięknie oświetlone.
Ponownie Burdż Chalifa.
My świecimy na Boże Narodzenie, oni co noc...
Nocny spacerek.
Ach!
Kasa z Emiratów - dirham. (1 dirham ~1 zł).
Informacje praktyczne:
- Polakom potrzebna jest wiza (ok 40 USD), jednak kupując bilet linii Emirates z przesiadką w Dubaju można dostać wizę w cenie hotelu (tak też zrobiłyśmy).
- Klimat jest pustynny - bardzo gorący i suchy, latem dochodzi do 50 stopni w cieniu.
- Można wszędzie płacić kartą - najlepiej mieć MasterCard, Visę nie wszyscy obsługują.
- W Dubaju są bardzo tanie taksówki - ok 70 groszy za kilometr :) dlatego polecam ten środek transportu.
- Wstęp na Burdż Khalifę kosztuje ok. 100zł i najlepiej zarezerwować wcześniej.
- W mieście kupuje się bez cła.
A teraz czas na Indonezję!
Komentarze
Prześlij komentarz